powrót

31 października 2003 13:00

Niemiecka buta

4 kadencja, 56 posiedzenie, 2 dzień (11.09.2003)

15 punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.

Prezes Rady Ministrów Leszek Miller:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! (...)

(...) Często mamy wrażenie, że w niemieckiej świadomości przesiedlenia w wyniku II wojny światowej funkcjonują niestety w oderwaniu od przyczyn wywołanych niemieckimi zbrodniami na terenach okupowanych. Można obawiać się wywołania u następnych pokoleń mylnego, jakże szkodliwego wrażenia, że jedynymi ofiarami II wojny światowej były z jednej strony ofiary holocaustu, a z drugiej strony niemieckie ofiary przesiedleń.(...)



Mój komentarz

Mamy znowu doczynienia z działaniem podprogowym (patrz Długosz 'Bez szansy'). Zaznaczone słowa podpowiadają wprost do umyslu znaczenie: niestety, (można obawiać się ) wywołania , ofiary holocaustu. Mocno zaakcentowana fraza: ' ofiary holocaustu' pada na przygotowany wcześniej grunt przez dwa wyrazy podprogowe 'niestety można obawiać się wywołania' . Powoduje to uczucie napięcia i przykrości. Reakcja słuchacza jest w tym przypadku taka: 'Znowu ci Żydzi ze swoim cierpieniem, najlepiej, żeby zniknęli'.

Ta sugerowana treść znajduje oparcie w jawnie wygłoszonym stwierdzeniu o: ' szkodliwym wrażeniu, że jedynymi ofiarami II wojny światowej były z jednej strony ofiary holocaustu ' . Słowo ofiary jest mocno akcentowane.



Niemcy poszkodowani w wyniku przesiedleń

Zestawienie : 'z jednej strony ofiary holocaustu, z drugiej niemieckie ofiary przesiedleń' pełni tu też inną funkcję. Mianowicie Miller mówi w nim o niemieckich ofiarach przesiedleń ! Niby 'z dwóch stron' ale też ofiary. Nie było czegoś takiego jak 'niemieckie ofiary przesiedleń'. Byli Niemcy, którzy czuli się pokrzywdzeni przez Aliantów z powodu wysiedlenia. Ofiarami wszystkch tamtych zdarzeń były za to wszystkie Narody wokół Niemców mieszkające.

Jest uzasadnione powiedzieć o 'poszkodowanych przesiedlonych Niemcach' , nie jest uzasadnione powiedzieć o 'niemieckich ofiarach przesiedleń '. Ich 'poszkodowanie' było dla ofiar hitleryzmu odszkodowaniem. Ofiar wśród Niemców z tego tytułu nie było.

Ofiara- osoba, która doznała szkody, odczuła złe skutki czegoś, bezradna wobec czegoś, wobec czyjejś przemocy ( Komputerowy słownik języka polskiego PWN). Definicja słownikowa wyraźnie podkreśla towarzyszącą stracie przemoc. Wysiedlenie dokonało się na mocy decyzji o odszkodowaniu dla Polski w postaci przesunięcia granicy Polski na Zachód. Nie była to przemoc lecz akt sprawiedliwości.

Każdy ukarany przestępca doświadcza odebrania mu jego przywilejów, lecz nie nazywamy tego przemocą ale aktem sprawiedliwości. Trzeba wyraźnie mówić: Nie było ' niemieckich ofiar przesiedleń', były za to polskie ofiary przesiedleń dokonywanych przez Niemców - byly to ofiary, bo te przesiedlenia nie miały podstaw prawnych lecz były aktami bandytyzmu.

Antysemityzm

Drugim celem wypowiedzi L.Millera jest podsycenie antysemityzmu. Częste były w przeszłości próby podkreślania, że Żydzi rozczulają się nad sobą, zapominając o ofiarach innych narodowości. Jest to w oczywisty sposób niesprawiedliwe, bo Żydzi byli ofiarami wyjątkowymi i tak właśnie czują się do dzisiaj. Wyjątkowa była zaciekłość systemu hitlerowskiego i jego funkcjonariuszy w tępieniu Żydów. Odebrała ona trwale poczucie bezpieczeństwa w Świecie ofiarom, które przetrwały i całemu narodowi. Inne narody nie doświadczyły takiej całkowitej utraty bezpieczeństwa.

Hitlerowcy postrzegali ludzi przede wszystkim jako Żydów i Nieżydów. Żydów należało zgładzić, innych można było narazie zostawić, może się do czegoś przydadzą. To 'narazie' choć okrutne i nieludzkie zostawiało jednak nadzieję na przetrwanie.

Każdy przejaw antysemityzmu to stawanie w jednym szeregu z Niemcami i z ich niechlubną , straszną przeszłością. Niech mają to na uwadze kandydaci na antysemitów.

Niemcy nieusprawiedliwione

Niemcy jako naród mieli szanse rozliczenia się po wojnie ze swojej przeszłości lecz nie uczynili tego. Między innymi nie potrafili przeprowadzić elegancko sprawy odszkodowań. To co dali , to ochłąp. Zajęło im to tyle lat , że zostało kilka procent ofiar, reszta umarła. Podpowiem, że można było płacić nawet wnukom, bo poszkodowane są kolejne pokolenia. Zbyt dużo buty nawet w obliczu zbrodni. (patrz 'Niemcy i Rosjanie ' ).

Natsepnym przejawem niezrozumienia przez Niemców historii, swojej historii, są ich roszczenia do straconych bezpowrotnie dóbr na polskich Ziemiach Zachodnich. Przestępca , który wstydzi się swoich czynów, nie zgłasza roszczeń lecz ze smutkiem, w poczuciu straty i winy, schyla głowę w milczeniu. Schyla głowę i myśli o obłędnych kolejach swojego losu, które doprowadziły jego i cały naród do bankructwa. Takim Niemcom radzę wynieść się z Niemiec , chociażby do Polski.

powrót